Nurtuje mnie sprawa "pachołków" ograniczających wjazd samochodów jakie zamontowano przy głównym wejściu do szkoły. Pytam się po co to zostało zrobione? Szacuję, że koszt tego wraz z robocizną to około 500 zł, a za te pieniądze można było zakupić np. stojaki na rowery, którymi dzieci przyjeżdżają do szkoły. W innych szkołach naszej miejscowości są takie stojaki - w naszej nie ma. Jak to jest, że dyrektorowie wspomnianych szkół potrafią się zatroszczyć o takie rzeczy, a w naszej szkole się nie da?
A wracając do sprawy pachołków. Nauczyciele mogli zostać poinformowani, żeby nie wjeżdżali swoimi samochodami w opisywane miejsce, a dla wszystkich innych przyjezdnych można było wystawić znak, że tam parkować nie wolno. Dodatkowo jest przecież brama, którą wystarczyło zamknąć.
|